JESTEM JESIEŃ Maria Terlikowska
JESIEŃ I. Salach
Lecą liście z drzewa, zbierają je dzieci,
zaniosą dla pani liściasty bukiecik.
A kasztany i żołędzie pukają o ziemię,
lecą z drzewa wysokiego do koszyka twego.
Chodź na spacer – wyjdźże z domu mój mały kolego.
Jesień gości, ale ciepło. Nie zrobi nic złego.
JESIENNY POCIĄG Dorota Gellner
Stoi pociąg na peronie-
żółte liście ma w wagonie
i kasztany, i żołędzie-
dokąd z nimi jechać będzie?
Rusza pociąg
sapiąc głośno.
Już w przedziałach
grzyby rosną,
a na półce,
wśród bagaży,
leży sobie bukiet z jarzyn.
potoczył w naszą stronę
jabłko duże i czerwone.
Jesień, jesień idzie,
Czas już na porządki:
I przekopać grządki.
Idzie jesień, idzie,
Za jesienią zima,
Ale nasz ogródek
Każdy mróz przetrzyma.
Prześpią się rośliny
Pod pierzynką śniegu.
A więc do roboty!
Dzieci, do szeregu!
JESIEŃ NA WSI Anna Przemyska
Świeci dobre słoneczko
Nad drewniana, nad chatką.
Wietrzyk goni nad rzeczką
Wesołe babie lato.
Pachną dymy na łąkach
Płyną z wiatrem obłoki.
Jesień polem się błąka
Maluje wierzby, głogi.
Czasem plucha się skrada
Ma parasol dziurawy.
Lubi siadać na kwiatach.
Pada, pada, deszczyk pada,
deszczu już za wiele,
deszczu już za wiele.
Pójdę do przedszkola, bo mi tam weselej.
Pożycz, pożycz mi, babuniu,
swego parasola,
swego parasola.
Chociaż deszczyk pada,
pójdę do przedszkola.
DESZCZYK (autor nieznany)
Pada deszczyk pada
od samego rana.
Pada deszczyk pada
zmoczył nam ubrania.
Przestań wreszcie padać
chmurko nadąsana.
Baw się razem z nami:
hopsa, hopsa, dana!
KROPELKI M. Przewoźniak
Kapu, kap!
Kapu kap! Kropla woła złap mnie złap!
Deszcz szeleści pada kapie kto kropelki deszczu złapie
Kapu, kap!
Kapu kap! Kropla woła złap mnie złap!
DESZCZOWA POGODA Aneta Doroz
Pada deszcz kap, kap, kap,
Wiatr zapukał w okno, do dzieci:
,,Halo, hej maluchy, jak leci?
Nie chce mi się biegać po polach,
Przyjdę do waszego przedszkola.’’
Nie! nie! nie!
Wietrzyku-Psotniku
-masz chmurki przegonić,
utulić sarenki w lesie,
kałuże osuszyć,
i liście posprzątać,
bez ciebie cóż zrobi jesień?
,,A ja chcę rozkręcić zabawki,
albo rozkołysać huśtawki.
Wolę dmuchać w trąbki, piszczałki,
zbudzić wasze misie i lalki.’’
Nie! nie! nie!
Wietrzyku-Psotniku
-masz chmurki przegonić,
utulić sarenki w lesie,
kałuże osuszyć,
i liście posprzątać,
bez ciebie cóż zrobi jesień?