• Wiersze Zima

        •                     JEDZIE ZIMA  Cz. Janczarski   
           
          Przypłynęła chmura sina.
          Od północy wiatr zacina.
          Kot wyjść z domu nie ma chęci.
          Coś się tam na dworze święci!
           
          Kraczą wrony na parkanie:
          - Jedzie zima , groźna pani!
           
            I już lecą z nieba śnieżki,
          zasypują drogi, ścieżki,
          pola, miedzę i podwórka,
          dach, stodoły, budę Burka.
           
          Kraczą wrony na jabłoni:
          - Jedzie zima parą koni!
           
          Mróz ściął lodem brzeg strumyka.
          Zając z pola w las pomyka.
          Krasnalowi zmarzły uszy,
          już spod pieca się nie ruszy!
           
          Kraczą wrony na brzezinie:
          - Oj, nieprędko zima minie!


           

          JEDZIE ZIMA  Hanna Ożogowska

          Jedzie pani Zima , na koniku białym,
          spotkały ją dzieci,  pięknie powitały:
          - Droga pani Zimo,  sypnij dużo śniegu,
          żeby nam saneczki,  nie ustały w biegu.

           

           

          ZIMA  Hanna Ożogowska                  

           

          Jedzie pani Zima
          na koniku białym,
          spotkały ją dzieci,
          pięknie powitały.

          -         Droga pani Zimo,
          sypnij dużo śniegu,
          żeby nam saneczki
          nie ustały w biegu.

           

          ZIMA  Jadwiga Koleśnik

          Na drzewach czapy są śnieżnobiałe,
          na dużych duże, na małych małe.
          Śnieg przykrył wszystko, jak puch z pierzyny,           
          zakrył też pokarm dla dzikiej zwierzyny.

          Nam miło patrzeć na drzewa białe,
          ale głodują ptaszęta małe.
          Dzieciom jest miło zjeżdżać z góreczki,
          lecz zimą cierpią małe ptaszeczki.

          Niejeden ptaszek jej nie wytrzyma
          i nie zaśpiewa, gdy minie zima.
          A my lubimy, jak ptaszek śpiewa,
          gdy się zielenią trawy i drzewa.              

           

          ZIMA   W. Zechenter


          Wesoło idzie na spacer zima,

          za rączki małe bałwanki trzyma,

          gdy się zaśmieje, śnieg z nieba leci,                                           

          aby na sankach, śmiały się dzieci.

           

           

          PRZYJECHAŁA ZIMA WOZEM    Lucyna Krzemieniecka

          Przyjechała zima wozem. A z kim?
          Ze śniegiem i mrozem.
          Zaraz w poniedziałek
          ubieliła pola kawałek.
          A we wtorek?
          Brylantami obsypała borek.                   
          A w środę?
          Położyła lusterko na wodę.
          A w czwartek?
          Zmroziła na tarninie tarki.
          A w piątek?
          Dorzuciła śniegu w każdy kątek?
          A w sobotę?
          Malowała na szybach kwiaty złote.
          A w niedzielę?
          Uszczypnęła w nos Anielę!

          LUBIĘ ZIMĄ...   Maria Selke                                                  


          Lubię zimę białą, radosną,
          bo nakłada śnieżne czapy
          świerkom i sosnom.

          Lubię zimę sypiącą płatkami,              
          gdy mknie w saniach
          z dźwięczącymi dzwonkami.

          Lubię zimę dbającą o dzieci
          by na nartach mogły śniegu
          tuman wzniecić.

          Lubię zimę z lodowymi soplami
          co maluje firanki para mroza farbami.

          Lubię zimę kręcącą piruet z zamieci
          gdy w pokoju ciepło od grzejników leci.

            


          ZIMOWA PIOSENKA      Hanna Zdzitowiecka                  


          Białe śniegi kryją pola,
          promień słońca zgasł,
          już błękitne idą cienie
          na sosnowy las.

          Księżyc chowa się za chmury,              
          cicho prószy śnieg.
          Lód powiązał brzegi rzeki,
          zatrzymał jej bieg.

          Niedźwiedź drzemie na barłogu,
          jeż pod liśćmi śpi,
          i wiewiórka w ciepłej dziupli
          o dniach wiosny śni.

           

          NADEJDZIE PORA ŚNIEŻNYCH CZARÓW      K. J. Węgrzyna

          Nadejdzie znowu w górach zima
          I poubiera świerki w czapy
          I będą stały otulone
          Dmuchając w przemarznięte łapy                 

          Będą się szeptem naradzały
          Bo jest to już ich zwyczaj taki
          Jak pomóc ptakom i zwierzynie
          Gdy śnieg zasypie leśne szlaki

          Nadejdzie pora śnieżnych czarów
          Po drogach będzie chodził mróz
          W skrzypiących butach w srebrnym szalu
          "Białe szaleństwo" będzie niósł

          ZIMA     
          D. Gellner
                                    

          Zima wcale nie jest cicha.
          W zimie wiele głosów słychać:
          Dzwonią dzwonki, trzeszczą sanie -
          To jest właśnie zimy granie.
          Mróz
          Wygrywa groźnym palcem
          Na klawiszach sopli walce,
          Wiatr za płotem gwiżdże, hula... 
          Bęc
          Upadła śnieżna kula.                                                         
          Pewnie dzieci grają w śnieżki.
          Szurr - ktoś zgarnia
          Śnieg ze ścieżki.
          Dzwoniec gubi się w piosence,
          A my
          Wyciągnijmy ręce
          I chwytajmy śnieg mięciutki - śnieżne gwiazdy,
          Zimy nutki.


          ZIMA 
          Maria Konopnicka                 

          Nasza zima biała
          chustą się odziała.
          Idzie, idzie do nas w gości
          w srebrnych blaskach cała!

          Włożyła na czoło
          Księżycowe koło,
          Lecą z płaszcza gwiazdy złote,
          Gdy potrząśnie połą.

          Z lodu berło trzyma,
          Tchu ni głosu nie ma.
          Idzie, idzie smutna, cicha,                                                       
          Ta królowa zima!

          Idzie martwą nogą,
          Wyiskrzoną drogą,
          Postanęły rzeki modre,
          Do morza nie mogą.

          Gdzie stąpi, gdzie stanie,               
          Słychać narzekanie:
          - Oj biedne my kwiaty, trawy
          Co się z nami stanie!

          Przed nią tuman leci
          Straszy małe dzieci...
          A my dalej do komina:
          - Nie puścim waszeci!


          ZIMA    
          Bożena Forma             


          Lecą z nieba płatki śniegu,
          świat się cały bieli wkoło.
          Zabierz narty oraz sanki
          na dół z górki mknij wesoło.

          W słońcu skrzą się śnieżne gwiazdki,
          zostań z nami pani zimo.
          Drzewa mają białe czapy,
          wśród nich zjeżdżać będzie miło.

          Mróz siarczysty uszy ściska,
          nosy wszystkich są czerwone.
          Zimo ! Śniegu sypnij więcej,
          dzieci będą zachwycone.


          ZIMA      
          Jan Brzechwa


          Niebo błękitniało, niebo owdowiało,
          owdowiały błękit białym śniegiem spadł,
          co się nagle stało, że tak biało, biało,
          pod nogami mymi zaszeleścił świat?
          Włożę lisią czapę, przypnę lisi ogon,
          zmylę wszystkie ślady, zmiotę śnieżny kurz,
          pójdę sobie drogą, pójdę bez nikogo
          i do ciebie nigdy nie powrócę już.



          ZIMOWA PIOSENKA
               I. Suchorzewska                   

           
          Lubię śnieżek,
          Lubię śnieg,
          Chociaż w oczy                       
          Prószy.                                     
           
          Lubię mrozik,
          Lubię mróz,
          Chociaż marzną
          Uszy.
           
          Lubię wicher,
          Lubię wiatr,
          Chociaż mnie
          Przewiewa.
           
          Lubię zimę,
          Idę w świat
          I wesoło
          Śpiewam.                                              



                                   ŚNIEG   
          Aneta Doroz

           
                                   Pada śnieg, pada śnieg, wszędzie jest już biało.       
                                   Cały dzień, cały dzień, dzisiaj tak padało.
                                   Hu, hu, ha, hu, hu, ha, Biała Zima nie jest zła.
           
          Hej, saneczki mkną z góreczki, a na sankach dzieci.
          Jadą, jadą z górki, prosto na bałwana Zimowego Pana.
          Nagle buch, wszystkie dzieci w biały puch.
          Bałwan śmieje się, dzieci nie zniszczyły mnie.
           
          Wszystkie dzieci wstają, bałwana udają.
          Białe głowy, ręce, nogi, bałwan nie jest taki srogi.
          Dzieci śmieją się, można fajnie bawić się.
          Hu, hu, ha, hu, hu, ha, Biała Zima nie jest zła.






          MRÓZ    
           Edward Szymański                       

          Chodził malarz od chaty do chaty,
          wszystkie szyby malował nam w kwiaty -
          wszystkie szyby malował srebrzyście
          w małe gwiazdki i w palmowe liście.
          A choć każdy z malarzem się spotkał,
          nikt go nie chciał zaprosić do chaty -
          nikt za pracę mu nie dał zapłaty ...



          DZIESIĘĆ BAŁWANKÓW
                Wanda Chotomska


          Dziesięć bałwanków było w jednym lesie,
          ni mniej, ni więcej, tylko właśnie 10.

          Jeden się drapał do dziupli na drzewie                           
          i tak się zdrapał, że zostało 9.

          Dziewięć bałwanków stało na polanie,
          dokładnie dziewięć, bałwan przy bałwanie.

          Lecz jeden poczuł, że go kręci w nosie.
          Jak zaczął kichać, to zostało 8.

          Osiem bałwanów stało w dalszym ciągu,
          lecz jeden bał się mrozu i przeciągów.

          Więc włożył kożuch i okrył się pledem.

          Jak go odkryli, to już było 7.

          Z siedmiu bałwanków jeden zaraz orzekł,             
          że się poślizgać warto na jeziorze.

          Lecz ledwie zdążył na jezioro wleźć,
          wpadł w taki poślizg, że zostało 6.

          Tych sześć bałwanków stałoby do teraz,
          lecz jeden bałwan zaczął się rozbierać.

          Chciał się ochłodzić, miał na kąpiel chęć-
          jak się rozebrał, to zostało 5.

          Z pięciu bałwanów jeden zaraz ubył,
          bo go ciekawość przywiodła do zguby.

          Nie wiedział, po co są kaloryfery-
          jak się dowiedział, to zostały 4.

          Cztery bałwany stały w dwuszeregu,
          lecz jeden zaczął tupać na kolegów.

          Tupał i tupał, bo był strasznie zły,
          i tak się stupał, że zostały 3.

          Te trzy bałwanki długo nie postały,
          bo jeden bałwan znał świetne kawały.                                        

          Z własnych dowcipów śmiał się:

          - Cha! Cha! Cha!

          i pękł ze śmiechu, i zostały 2.

          A jak została tych bałwanów dwójka,
          to się zaczęła między nimi bójka...

          Dziesięć bałwanków stało na polanie.
          Ile zostało? Oto jest pytanie!

           

          BAŁWAN       B. Szut


          Sypie śnieżek już od rana
          Ulepimy dziś bałwana
          Śnieżny ludek wkrótce stanie
          Na podwórku przy parkanie

          Zabaw w śnieżki nasz towarzysz
          Będzie wiernie stać na straży
          Nic, że mrozem zima dmucha
          Nie przestraszy tego zucha!


           

          PRZYSZŁA KRYSIA DO BAŁWANA     Tadeusz Kubiak            


          Przyszła Krysia do bałwana.
          -Jak się mamy proszę Pana?
          -Czy nie zimno panu może?
          Chyba coś na pana włożę.
          Nie potrzeba mi niczego
          bo ja kożuch mam ze śniegu .

           

           

          BAŁWAN I WALIZKA     Dorota Gellner

          Patrzcie! Bałwan wziął walizkę
          i pakuje rzeczy wszystkie
          Biały śnieg i srebrny lód
          do walizki dał na spód.
          Potem wrzucił łyżwy, sanki,
          trzy zimowe kołysanki.
          Ostrych sopli całą furę
          i lodową śliska górę
          Rondel z głowy zdjął i schował,
          wreszcie sam się zapakował
          i śniegowe strojąc miny
          Rzekł:
          -Ogłaszam koniec zimy!                                

           

           

          KTO TO?      Hanna Ożogowska


          Na podwórku już od rana
          dziwny gość zawitał.
          Nie rusza się, nic nie mówi,
          o nic nie pyta.

          Twarz okrągła, nos - kartofel,
          oczy - dwa węgielki,
          szyi nie ma,
          nóg nie widać,
          a jak beczka wielki.

          Koszyk stary jak kapelusz
          ma na czubku głowy.
          Któż to taki? Czy już wiecie?
          To bałwan śniegowy.

           

           

           

          BAŁWANEK     Lucyna Krzemieniecka                        


          Pomyśl Janku o bałwanku
          przecież śnieg na dworze.
          Niechaj Hanka Ci bałwanka
          ulepić pomoże.
          Ulepicie grubą szubę
          uturlacie głowę
          uturlacie i dodacie
          rękawy śniegowe.
          Babunia wam da doniczkę
          {tę po tulipanach}.
          Będzie śliczny z tej doniczki
          kapelusz bałwana.
          Jeszcze oczki węgielkowe
          nos z marchewki długi!
          I bałwanek nasz gotowy
          Gdziesz jest taki drugi?

           

          BAŁWAN ZE ŚNIEGU      Hanna Zdzitowiecka

          Najpierw Jacek z Maciusiem
          długo mnie ścieżką toczył,
          potem wsadził nos z marchwi
          i z dwóch wegielków oczy.
          Na głowę włożył koszyk,
          usta zrobił z buraka,
          a w końcu nazwał mnie brzydko...
          A wiecie jak?...
          Pokraka!

           

          PRZYSZŁA KRYSIA DO BAŁWANA      T. Śliwiak

          Przyszła Krysia do Bałwana
          Jak się mamy proszę Pana,
          Czy nie zimno panu może
          Chyba coś na pana włożę
          Nie potrzeba mi niczego
          Bo ja kożuch mam ze śniegu.                  


          BAŁWAN ZE ŚNIEGU     Barbara Kossuth
           
          Ulepiły dzieci
          Ze śniegu bałwana,
          W kapeluszu, z fajką w zębach
          Wygląda na pana.
           
          Pewno ci tu zimno,
          śniegowy bałwanie,
          chodźże do nas do przedszkola
          na ciepłe śniadanie.
           
          Zaiskrzył się bałwan,
          jakby śmiał się z tego:
          - Mróz – to mój przyjaciel,
          -         stopniałbym bez niego.
           
          BAŁWAN ZE ŚNIEGU      Hanna Zdzitowiecka
           
          Najpierw Jacek z Maciusiem
          długo mnie ścieżką toczył,
          potem wsadził nos z marchwi
          i z dwóch węgielków oczy.
          Na głowę włożył koszyk,
          usta zrobił z buraka,
          a w końcu nazwał mnie brzydko...
          A wiecie jak?...
          Pokraka!


                                                                                                       

    • Kontakty

      • Przedszkole nr 4 w Dąbrowie Górniczej
      • (32) 268-55-29
      • 41-303 Dąbrowa Górnicza
        ul. Cieszkowskiego 20a
        Poland
      • * telefonicznie/fax: (32) 268-55-29

        * listownie: ul. Cieszkowskiego 20a, Dąbrowa Górnicza, 41-303

        * za pośrednictwem skrzynki ePuap: PM4DabrowaG

        * e-mail: sekretariat@p4.dg.pl

        * osobiście, w godzinach pracy przedszkola – u dyrektora lub wicedyrektora przedszkola

        Sprawy wychowawcze-opiekuńcze dotyczące dzieci rodzice lub opiekunowie prawni mogą załatwiać osobiście u wychowawców, nauczycieli danego oddziału.

        Rozpatrywanie oraz załatwianie skarg i wniosków w przedszkolu odbywa się zgodnie z opracowaną procedurą skarg i wniosków.
    • Logowanie